Święta to specjalny czas. Nie tylko ze względu na większą uprzejmość ludzi i ogólną radość. Święta Bożego Narodzenia dotyczą również bardziej przyziemnej sfery. Jak instalacja elektryczna w naszym domu i większy rachunek za prąd w styczniu. Wiąże się to z dziesiątkami, ba, z setkami lampek podłączonych do prądu.
W takim wypadku dobrze jest zaopatrzyć się w przedłużacze, gniazdka oraz odpowiednie bezpieczniki. Podłączenie do kontaktu tylu elementów może wywołać przepięcia. Zwłaszcza, jeśli lampki nie zostały należycie sprawdzone.
Lampki montujemy zarówno wewnątrz domów, jak i na elewacjach budynków. Moda na strojenie balkonów i elewacji naszych willi przyszła z zachodu. Jak wszystko, zadomowiła się i u nas. Obecnie nieudekorowany dom jest raczej wyjątkiem.
Trzeba jednak wiedzieć, w jaki sposób podłączyć lampki. Wszyscy wiedzieliśmy film „W krzywym zwierciadle: Witaj święty Mikołaju”. W filmie tym główny bohater, Griswold, stworzył całą oprawę świetlną na ścianach swojego domu. W pewnym momencie kamera pokazała, jak wygląda jego schowek, gdzie podłączył owe lampki. Było to pobojowisko. Plątanina przewodów, po trzy, cztery przedłużacze wpięte do jednego tylko kontaktu. Jasnym było, że prędzej czy później dojdzie do jakiejś awarii, a sprawdzenie kolejnych obwodów zajmie sporo czasu.
Dlatego warto rozplanować sobie podłączenie wszystkich obwodów, by nie musieć, tak jak bohater filmu, spędzać całego wieczoru na przeszukiwaniu wszystkich żaróweczek.